Spadek z reguły kojarzy nam się z korzyściami majątkowymi, jednak dziedziczenie długów zmarłego jest również możliwe. Krótko mówiąc, kiedy umiera dana osoba, na jej bliskich przechodzą nie tylko jej przywileje, ale również zobowiązania. Na szczęście od 2015 roku przepisy zmieniły się na znacznie korzystniejsze dla spadkobierców. Jak w chwili obecnej wygląda dziedziczenie długów?
W ciągu swojego życia człowiek nabywa wiele różnych dóbr materialnych. W najbardziej pożądanym modelu zarabiamy coraz więcej, kupujemy dom lub mieszkanie, samochód i różnego typu mniej lub więcej warte przedmioty. Jednak koszty życia wzrastają, co nie zawsze przekłada się na wyższe pensje. W dodatku umrzeć można w różnym wieku – nie zawsze dzieje się to w okresie późnej starości, czyli po planowanej spłacie kredytów. Zdarza się, że zmarły w chwili śmierci ma różnego rodzaju zobowiązania finansowe. Podobnie jak jego majątek, owe długi nie znikają wraz z jego odejściem. Według polskich przepisów prawa obowiązki finansowe zmarłego przechodzą na jego najbliższych. Oznacza to, że możemy odziedziczyć nie tylko pieniądze czy dobra materialne, ale również występuje dziedziczenie długów, które należy spłacić.
Na szczęście polskie prawo pozwala nam na uniknięcie regulowania zaległości zmarłego. Niejednokrotnie zdarza się, że nie utrzymujemy kontaktu z rodziną lub mamy wśród krewnych osobę, która zupełnie nieodpowiedzialnie dysponuje swoimi finansami. Może być również tak, że zwyczajnie nie jesteśmy w stanie spłacać czyichś długów. Zresztą niezależnie od sytuacji materialnej, mało kto ma ochotę spłacać coś, co nie jest jego. Inną sytuacją jest np. odziedziczenie zadłużonego mieszkania – wiele osób decyduje się na jego przyjęcie, zwłaszcza, kiedy spora część kredytu już została uregulowana. Sytuacje są jednak różne, w związku z czym mamy wybór, czy chcemy przejmować tego typu obowiązki. Jeśli nie – możemy po prostu odrzucić spadek. Warto jednak zaznaczyć, że w takim wypadku nie rezygnujemy wyłącznie ze spłacania długów zmarłego, ale również z przyjęcia należnej nam części jego majątku.
Jeśli zdecydujemy się na odrzucenie spadku, w ciągu sześciu miesięcy od momentu, w którym dowiedzieliśmy się o swoim prawie do części majątku, musimy złożyć w sądzie rejonowym właściwym dla miejsca zamieszkania lub pobytu albo u notariusza oświadczenie o odrzuceniu spadku. Wniosek musi zawierać nasze dane oraz oświadczenie, iż odrzucamy w całości spadek po zmarłej osobie. Potrzebny jest także akt zgonu spadkodawcy, który załączamy do wniosku w charakterze dowodu. Ponadto musimy podać informacje na temat naszych spadkobierców: ich adresy zamieszkania oraz stopień pokrewieństwa. Należy bowiem podkreślić, że nasze odrzucenie spadku automatycznie przerzuca go na naszych spadkobierców (najczęściej dzieci). Wówczas oni również muszą złożyć wniosek w którym oświadczą, że chcą zrezygnować z dziedziczenia.
Pamiętajmy, że kiedy już odrzucimy spadek, nie mamy możliwości zmiany swojej decyzji. Jedynym wyjątkiem są sytuacje, w których nasze oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku zostało złożone pod wpływem błędu lub groźby albo jeżeli z tych samych przyczyn nie złożyliśmy żadnego oświadczenia w wymaganym terminie. Wystąpienie wymienionych wyżej warunków musimy jednak udowodnić przed sądem.
Jeszcze do niedawna brak stosownego oświadczenia w ustawowym terminie powodował automatyczne przyjęcie proste spadku – tzn. takie, które niesie za sobą odpowiedzialność za dziedziczenie długów zmarłego (odpowiadamy za nie całym swoim majątkiem). Na szczęście w październiku 2015 roku przepisy te uległy zmianie. Obecnie w takiej sytuacji dochodzi do dziedziczenia z dobrodziejstwem inwentarza, co eliminuje ryzyko przejęcia wszystkich zobowiązań finansowych przez przypadek. Dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza polega na tym, że spadkobierca przejmuje długi tylko do wysokości spadku. Czasami zdarza się, że dziedziczony majątek ma niższą wartość niż długi zmarłego (np. wtedy, gdy wziął on kredyt w obcej walucie). W takiej sytuacji spadkobierca mógłby sprzedać wszystkie dobra, które odziedziczył (np. ziemię, dom, mieszkanie, samochód), a uzyskana kwota wciąż nie wystarczyłaby na spłatę zobowiązań. Dzisiaj ten problem został rozwiązany – dziedzicząc z dobrodziejstwem inwentarza, na pewno nie będziemy stratni. Może się zdarzyć, że nic nie zyskamy, jednak na pewno nie będziemy musieli dokładać do spłaty długów zmarłego z własnej kieszeni. Jeśli jednak z jakiegoś powodu chcemy spłacić całe zobowiązania, jakie po sobie pozostawił, musimy złożyć stosowne oświadczenie.
Jeśli nie jesteśmy pewni, czy zmarła osoba miała niespłacone długi, możemy złożyć w sądzie wniosek o sporządzenie spisu inwentarza, który wykonywany jest przez komornika. Taki dokument pozwoli nam na możliwie najbardziej świadomą decyzję dotyczącą przyjęcia lub odrzucenia spadku. Jest to również dowód, który w przyszłości może nam posłużyć do udowodnienia, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by dowiedzieć się na temat ewentualnych zobowiązań finansowych pozostawionych przez zmarłego.